Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, którzy chcieli go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę?
I rzekł postanowienie, że właśnie dlatego opuści swojego ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą jednym ciałem. Więc są już nie dwoje, lecz jednym ciałem. «Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela» [(Mt 19, 3-6)]
W czasach konsumpcjonizmu, gdzie rodzinę coraz częściej stawia się na drugim albo nawet trzecim planie, coraz ciężej zrozumieć prawdziwe znaczenie tych słów. A przecież każdy, a przynajmniej duża większość z nas, niejednokrotnie była świadkami takiego zdania w trakcie ceremonii ślubnej. W tym momencie ślubu każdy z nas zostaje powołany na świadka.
Słowa te potwierdzają nierozerwalność związku małżeńskiego i przysięgi złożonej przed sobą i, co ważniejsze, przed Bogiem. Niestety, jak zostało to już wspomniane, wielu zapomina, a może nawet nie rozumie powagi danej przysięgi.
W dzisiejszych czasach szukamy coraz większej ilości furtek, prowadzących do zakończenia małżeństwa, do unieważnienia przysięgi składanej przed ołtarzem. W sprawach takich rozstrzyga sąd kościelny, który jest zmuszony brać pełną odpowiedzialność za swoje decyzje.
Pamiętajmy więc, że słowo dane Bogu, jest czymś wielce istotnym. Zastanówmy się czy aby na pewno jesteśmy świadomi słów, które tak często rzucamy na wiatr.